Wstaliśmy wcześnie rano ok.5:30, zjedliśmy szybkie śniadanko i wyszliśmy na parking przy plaży w oczekiwaniu na resztę ekipy. 🙂

czytaj dalej

Trasa Miami – Key West trwała ok. 4 godzin, było na co popatrzeć, ale Adriankowi to nie przeszkadzało w drzemce. 🙂 Jest to trasa przebiegająca między wysepkami przez ocean kończąca się najbardziej wysuniętym na południe punktem USA (w stronę Kuby jest tylko 90 mil). 🙂

Zabudowa domków na Key West jest typowo amerykańska, wszędzie widać zawieszone flagi. Było naprawdę uroczo 🙂

Najdalej wysunięty na południe punkt USA – kolejka do zdjęć była dość długa 🙂

Dom Ernesta Hemingway’a.

Po drodze na obiad mijaliśmy jeszcze kilka ciekawych rzeczy 🙂

A, obiadek ? Hmm… jeden z najdroższych jakie jedliśmy na wakacjach. 🙂 Ale było warto, bo byliśmy w otoczeniu prawdziwych dolarów na ścianach z muzyką na żywo (z czego najbardziej cieszył się Adrian) w restauracji „Willie T’s”.  🙂

Na koniec podano słynny deser z Key West – zrobiony z miniaturowych limonek występujących tylko na Key West. Deser był bardzo słodki o nazwie – Key Lime Pie.

Po dobrym jedzeniu przeszliśmy na promenadę i gigantycznie wielkie lody owocowe. 🙂

W drodze powrotnej zajechaliśmy jeszcze na plażę – biały piasek i Adrian w swoim żywiole. 🙂

Powrót był troszkę męczący po całym dniu wrażeń, ale daliśmy radę. 🙂

Na koniec zakupy w „Public’u” i powrót do apartamentu na wieczorny relaks. 🙂

Jutro wylot do Las Vegas, trzymajcie kciuki – odezwiemy się jak będzie wifi 🙂

 

Dodaj komentarz