Rano po śniadaniu ruszyliśmy na „podbój” Amsterdamu 🙂
Nie wiem czy wiecie z czym kojarzy się Holandia? Dla mnie to – sery, wiatraki, drewniane chodaki i tulipany, Damian dodałby jeszcze coś, ale nie wiem czy mogę ( coffe shopy , panie do towarzystwa ) 🙂 – tych rzeczy nie będziemy sprawdzać…
Zaparkowaliśmy auto i metrem udaliśmy się do centrum 🙂
Adrianowi humor na szczęście dopisywał 🙂
Po wyjściu z metra na stacji Centraal Station naszym oczom ukazał się ładny widok – Bazylika Św. Mikołaja.
Amsterdam z tymi swoimi licznymi kanałami – przypominał Wenecję 🙂
W całym Amsterdamie, zwłaszcza w metrze dało się wyczuć specyficzny zapach – chyba wiemy jaki 🙂
Adrian próbował z Panią zrobić selfie 🙂 – Majoor Alida Bosshardt była bohaterem wojennym, która uratowała życie żydowskim dzieciom i otrzymała za to medal honorowy Yad Vashem. Pracowała dla Armii Zbawienia w Dzielnicy Czerwonych Latarni i stała się narodowym symbolem dobrej pracy armii.
A może jednak kupią mi pizzę ???
Beurs van Berlage – Centrum konferencyjne
National Monument
Pałac Królewski w Amsterdamie – na placu Dam Square
Die Port Van Cleve
de Posthumus Winkel – sklep
ten rower zwrócił Adriana szczególną uwagę 🙂
De Krijtberg- Kościół
Munttoren – wieża monetarna
Zbyt mało mieliśmy czasu, żeby zwiedzić to przepiękne miasto – taka mała Wenecja – na pewno jeszcze kiedyś tu wrócimy 🙂