Po śniadanku ok.10:00 wyjechaliśmy na Zamek Książ, Zostawiliśmy auto na parkingu i udaliśmy się na zwiedzanie.

https://www.ksiaz.walbrzych.pl/turystyka/zamek

Zespół zamkowo-parkowy „Zamek Książ” leży na granicy Przedgórza Sudeckiego i Sudetów Środkowych, w centralnym obszarze Książańskiego Parku Krajobrazowego utworzonego w 1981 roku nad rzeką Pełcznicą, należącą do dorzecza Odry. Sam zespół kompleksu zamkowego zbudowany został na wysokim cyplu skalnym w zakolu rzeki Pełcznicy (ok. 80 m nad dnem doliny) na jej prawym brzegu na wys. 395 m n.p.m.

„Zamek Książ” składa się z szeregu budynków, tarasów ogrodowych i rozległego założenia parkowego (razem ok. 26 ha) i jest największym zamkiem na Dolnym Śląsku. W okolicy zamku na terenie Książańskiego Parku krajobrazowego znajdują się romantyczne ruiny zamku Stary Książ z końca XVIII wieku.

Dzisiejszy Zamek znacznie różni się od tego, jaki był w dawnych wiekach. W średniowieczu funkcjonował jako typowy zamek rycerski, pełniący ważną rolę w systemie zamków obronnych wzdłuż granicy księstw piastowskich. Pierwotna warownia obronna, wzniesiona pod koniec XIII w. przez piastowskiego księcia Bolka I zwanego Surowym, z czasem stała się rezydencją książęcą. Zamek. Od końca XIV wieku historia Książa była bardzo burzliwa i dramatyczna – ziemie, na których leżał zmieniały królów, często zmieniali się zarządcy zamku, padał on ofiarą wojen, grabieżczych napadów i pożarów, był celem walk żądnych majątku panów. Nowa karta w historii Książa otworzyła się w 1509 roku, kiedy to zamek i dobra książańskie kupił Conrad I von Hochberg. Po otrzymaniu Zamku na własność w 1605 Hochbergowie utrzymali go w posiadaniu przez kolejne trzy wieki, stając się jednym z najbardziej wpływowych i najbogatszych rodów pruskich. XIX w. przyniósł im tytuł książęcy. Dzięki małżeństwu Jana Henryka VI z Anną Anhalt –Pless ród wszedł w posiadanie rozległych dóbr Księstwa Pszczyńskiego na Górnym Śląsku. Od tej pory właściciele Książa tytułują się książętami Hochberg von Pless. Staraniem nowych właścicieli z ufortyfikowanego zamku rycerskiego zmieniał się w coraz bogatszą rezydencję pałacową, z czasem przekształconą w budzącą ogólny podziw siedzibę najwyższej arystokracji. W swojej przedwojennej historii Książ przeżył dwie wielkie przebudowy. Pierwsza tzw. barokowa przypadła na początek XVIII wieku. Wtedy powstały monumentalna wschodnia fasada z głównym wejściem, wspaniała Sala Maksymiliana i ciąg salonów barokowych, a także budynek bramny, w którym znajdowała się biblioteka.  W 1797 r. na wzgórzu po drugiej stronie wąwozu wzniesiono romantyczną ruinę tzw. Stary Książ – gdyż według wierzeń każdy zamek powinien mieć swoje ruiny, żeby przynieść szczęście.  Druga rozbudowa Zamku przypada na lata 1909-1923. Zamek powiększono wówczas o skrzydło północne i zachodnie, do którego dobudowano dwie wieże. Niesprzyjające dla Zamku okoliczności polityczne oraz problemy osobiste Hochbergów nie pozwoliły na dokończenie przebudowy i przyczyniły się do krachu finansowego rodziny. Hochbergowie musieli opuścić Książ, ich dobra przeszły pod zarząd komisaryczny, a w r. 1941 uległy konfiskacie na rzecz Rzeszy Niemieckiej.

Podczas II wojny światowej w wyniku adaptacji Zamku na kwaterę wojenną przez paramilitarną Organizację Todt jego część została w drastyczny sposób zniszczona. Wyposażenie wywieziono. Pod Zamkiem przez więźniów z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen drążone były ogromne tunele – część budowanego w Górach Sowich kompleksu Riese (Olbrzym). Ich przeznaczenie do dziś owiane jest  tajemnicą. Przypuszcza się, że miały tu powstać fabryki broni, a sam Książ przygotowywano na jedną z kwater Führera. Podziemia zostały częściowo zamaskowane przez hitlerowców w ostatnich miesiącach wojny.Na tabliczce windy widnieje -15 pięter, ale w zamku istniało dużo mnie, dlatego wierzymy, że te niższe piętra – to tunele kompleksu „Riese”. W latach powojennych Zamek nadal ulegał dewastacji. Dopiero w latach 50-tych Książ został zabezpieczony, a w latach 70-tych rozpoczęto pierwsze prace remontowe, obecnie zamek należy do Gminy Wałbrzych.

Jedną z barwniejszych postaci w historii zamku była ostatnia Pani na Zamku Książ – Księżna Daisy – słynąca z wielkiej urody Angielka, która w wieku 18 lat została żoną Jana Henryka XV. Była ona miłośniczką pięknej biżuterii, kwiatów, zajmowała się działalnością charytatywną. W prezencie od męża otrzymała największy bukiet kwiatów na świecie – palmiarnię, którą mozna podziwiać do dnia dzisiejszego. Księżna Daisy często była  kojarzona  z niezwykłym, uznanym za najdłuższy na świecie, naszyjnikiem z pereł – liczącym prawie 7 metrów. Legenda podaje, że z tymi perłami związana jest klątwa jaka dotknęła Księżną. Mimo, że była kobietą piękną, zamożną i wpływową nie była do końca szczęśliwa. Po rozwodzie i późniejszej konfiskacie majątku w Książu przez władze hitlerowskie schorowana Daisy mieszkała jeszcze krótko w zamku, a następnie przewieziona została do willi zamkowej w Wałbrzychu, gdzie zmarła 29.06.1943 roku.

Zamek Książ jest najpiękniej położonym zamkiem w Polsce.  Majestatycznie wznosi się na cyplu skalnym.  Dawna siedziba rodu von Hochberg do dziś nosi znamiona czasów arystokratycznych: zamkowe bramy strzeżone są przez królewskie lwy, szeroki Dziedziniec Honorowy otaczają posągi mitologicznych bogów, a fasada Książa wygląda jak bajeczna rezydencja. Zamek uznawany jest za prawdziwą rzadkość w Europie ze względu na usytuowanie połączone z tak dużymi rozmiarami obiektu.  Na terenie kompleksu znajduje się Hotel Książ, restauracja, kawiarnia i bar, a sama „Perła Dolnego Śląska” stanowi prężnie rozwijające się centrum konferencyjne.
Zamek Książ ma jednak drugą twarz, mroczną i nieprzeniknioną. Uznaje się go za jeden z najbardziej tajemniczych obiektów na Starym Kontynencie. Nie poznano ostatecznego celu nazistowskich przebudów, wiadomo jednak, że Adolf Hitler, chciał zaadaptować zamek na swoją Główną Kwaterę.
 
Zostawmy jednak Zamek Książ i udajmy się w przepiękną ścieżkę po Książańskim Parku Krajobrazowym. Cała ścieżka zajęła nam 10:30 – 16:00 z przerwą przy ruinach Starego Zamku, ale było warto. Zobaczcie sami.
Widok na Mauzoleum w parku przed Zamkiem.
 
Po drodze zatrzymaliśmy się w punkcie widokowym.
 
 
Następnie udaliśmy się w stronę zamku, żeby wejść na Ścieżkę Hochbergów.
 
 
Wędrówkę szlakiem przyrodniczo-edukacyjnym „Ścieżka Hochbergów” rozpoczęliśmy przy zamku. Idąc szlakiem czerwonym,zeszliśmy kawałek w dół  wchodząc do wąwozu. Szlak doprowadził nas do pomnika przyrody cisu „Bolko” .Obwód pnia drzewa wynosi 285 cm, jest on prawdopodobnie najstarszym cisem w Sudetach, jego wiek szacuje się 400-600 lat. Od 2006 roku Cis Bolko został uznany za pomnik przyrody.
 
Następnie poszliśmy dalej kierując się drogowskazami (różne kolory szlaków) – czasami mogliśmy zauważyć Zamek Książ, innym razem szliśmy wzdłuż rzeki Pełcznicy, której szum umilał nam wędrówkę. Ścieżka doprowadziła nas do Łabędziego Stawu., który od wielu lat jest wyschnięty, jednak na wysepce przy nim mogliśmy zobaczyć porośnięte kamienne płyty należące do nagrobków Hochbergów –  synów Jana Henryka VI von Hochberga (1768–1833) i jego żony Anny Emilii von Anhalt-Kothen-Pless (1770–1830): Jana Henryka VIII (1795-1796) i Jana Henryka IX (1802-1802).
 
   
 
Księżna Daisy kazała swojemu mężowi sprowadzić do parku muflony, które do dnia dzisiejszego żyją na wolności.
 
 
Na ścieżce Hochbergów znajdują się liczne mostki, które miejscami  znajdują się nad kilkudziesięciu metrowymi zboczami. Chwilami jest bardzo wąsko, ale widoki zachęcają do dalszej wędrówki. Przechodziliśmy przez wąski tunel wydrążony w skale, aż dotarliśmy do ruin Starego Zamku.
 
Po zwiedzeniu ruin, w specjalnie do tego wyznaczonym miejscu – odpaliliśmy grilla i delektowaliśmy się ciszą w miejscu naprawdę wartym zatrzymania. Po zjedzeniu kiełbasek oraz odpoczynku udaliśmy się w dalszą drogę, właściwie powrotną.
 
Schodziliśmy w dół i przechodząc przez mostek. Następnie skręciliśmy pnąc się w górę. Pomimo tego, że obecna część wycieczki to już powrót, nie będzie Wam się nudzić. „Ścieżka Hochbergów” wielokrotnie prowadzi nad przepaścią, dlatego trzeba być cały czas ostrożnym, iść w odpowiednich butach i cały czas uważać, zwłaszcza jeśli idzie się z dziećmi. 
 
Zmęczeni, ale zadowoleni idziemy na dziedziniec zamku, odpoczywamy w jednej z kawiarek, kosztując herbatkę malinową i szarlotkę / serniczek.

Udaliśmy się na „grzańca” , a następnie na „Ogrody Świateł” ( bilet normalny 39zł).

 
Po przejściu przez bramki, które otwierane są o g.17:00 delektowaliśmy  się grą świateł, w ogrodach Zamku Książ.  Zobaczcie sami.
 
Ogrody Światła w Zamku Książ i Palmiarni to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych wydarzeń w tej części Polski. Wszystkie dekoracje zostały wykonane indywidualnie pod specyfikę obiektów i zgodnie z ich architekturą.
widok z góry z Internetu 🙂
 
 
 
Zatrzymaliśmy się na chwilkę  w kawiarni „Pod Kasztanem”, gdzie zdecydowaliśmy się właśnie  na kasztany na ciepło – panowie mówili, że smakują jak pasztecik, Panie niekoniecznie się z tym zgadzały.
Po degustacji kasztanów oraz grzańca, ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie ogrodów.
 
Nie ma jak to ogrzać sobie ręce 🙂
 
Została nam godzina do „Nocnego zwiedzania z duchami” ( bilet 59 zł), ale dzięki uprzejmości osoby wpuszczającej na zamek -p. Zdzisia, który zabawiał nas swoim towarzystwem, mogliśmy oczekiwać wewnątrz Zamku, a nie marznąć na dworze.
 

Od początku 2012 roku w Zamku Książ istnieje nowa usługa – Nocne Zwiedzanie Zamku Książ…  W czasie tej niezwykłej przygody grupa uzbrojona jedynie w lampy wyrusza wraz z przewodnikiem w mroczną podróż po dawnej siedzibie Hochbergów. Oprócz zwiedzania najciekawszych miejsc w zamku turyści mają również jedyną okazję by zobaczyć nieudostępniane dziennie V piętro oraz podziemia na poziomie – 2. Zamek Książ może pochwalić się całą plejadą nocnych stworzeń: długo by mówić o Hiszpance, Białej Damie, Garbatym Janku czy Czarnych Rycerzach z płonącymi mieczami. Nocne Zwiedzanie Zamku Książ po prostu warto zobaczyć i … przeżyć.

 
Nasz przewodnik, ubrany w odpowiedni strój, opowiadał nam po drodze różne historie, bardziej na wesoło.  Przeszkadzały mu w tym pojawiające się „duchy” zamku.
Czarna wdowa
i inne duchy
W sali kinowej, przerobionej po starej kaplicy obejrzeliśmy film, który był dla osób o mocnych nerwach. Podobno nakręcony przez osobę, która nigdy z zamku nie wróciła.
Po filmie udaliśmy się za przewodnikiem na dalsze zwiedzanie. po drodze różne rzeczy mogliśmy zobaczyć.
Dotarliśmy do sypialni księżnej Daisy, mogąc podziwiać jej portret.
po drodze, w górę na wyższe piętra…
Dotarliśmy do sali alchemika królewskiego…
czas ruszyć dalej
Dotarliśmy starej kuchni – duch garbatego Janka- wyleciał jak z procy prosto na naszego Adriana. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, choć Adrian będzie to zajście bardzo długo pamiętać 🙂
Czas zwiedzania dobiegał końca i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
Po wyjściu z zamku ok.g.21:00 wróciliśmy, żeby się odświeżyć, po całym intensywnym dniu – według krokomierza przeszliśmy 17 km, w dosyć trudnych warunkach, więc odczuwaliśmy zmęczenie. Jednak pizza, którą zamówiliśmy smakowała nam bardzo dobrze. Rozegraliśmy jeszcze partyjkę w UNO ( Adrian czekał na to cały dzień ) po czym rozeszliśmy się, żeby odpocząć.
Plany co do jutrzejszego dnia zmieniliśmy – część ekipy uda się na dzienne zwiedzanie zamku i palmiarni, a my pojedziemy do Świeradowa Zdrój na Sky Walk, do którego nie dotarliśmy we wrześniu, dzięki powrotnej przygodzie w drodze z Energylandii.
 
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz