Pogoda płata nam figle. Raz świeci słońce – raz pada deszcz – ale nie przeszkadzało nam to w leniuchowaniu na plaży Miami Beach 🙂
Mieliśmy w planach dalsze zwiedzanie, niestety awaria samochodu oraz zmieniająca się pogoda uniemożliwiły nam to skutecznie.
Wieczór spędziliśmy w gronie rodzinnym – w kubańskiej dzielnicy Calle Ocho – w restauracji, gdzie jedli wszyscy prezydenci USA „La Carreta”. Jedzenie było przepyszne.
W drodze powrotnej zrobiliśmy sobie przejażdżkę po Downtown Miami.
na parkingu są różne marki aut , za którymi warto się obejrzeć 🙂
I tak minął kolejny dzień – do przeczytania wkrótce 🙂