Witamy wszystkich zainteresowanych naszą podróżą. Muszę przyznać, ze jeszcze nigdy nie pakowałam się tak na ostatnią chwilkę, ale kiedyś musi być pierwszy raz. Damian stwierdził, że powinniśmy się przemęczyć i nie spać tej nocy, czy to był dobry pomysł ?

Wyjechaliśmy z domu o 3:30 i zaraz za Bukowcem napotkaliśmy okazałego jelenia, a za Porażynem całe stado jeleni i saren – na szczęście nie przeszkodziło nam to dotrzeć do Poznania o wyznaczonej godzinie.

Wszystko przebiegło pomyślnie i godzinny lot do Frankfurtu odbył się bez przeszkód. Zmęczenie dało się nam we znaki i we Franfurcie, po zjedzeniu kanapek chłopaki nie zważając na miejsce zaliczyli drzemkę.

wylot Poznań – Frankfurt – Nowy York (6:15 / 13:40) 13:25h NY Terminal 1 (stan Nowy York )

Lecieliśmy Airbusem A380 – jak do tej pory największym pasażerskim samolotem na świecie. Nie było większych problemów, poza dość mocnymi turbulencjami. Kobieta siedząca obok mnie zaczęło się modlić w swoim języku, ale ja zachowałam zimna krew.

Podczas rejsu mieliśmy smaczne posiłki, ale Adrian ze zmęczenia nie mógł usnąć i troszkę dokazywał. Nowy York powitaliśmy ok. 14.00 i po odstaniu w kolejce do oficera emigracyjnego,  pobrania od nas odcisków palcy i kilku pytań otrzymaliśmy pieczątki wjazdu na teren USA do 14.02.2020, więc nie musimy się spieszyć z powrotem. 🙂

Następnie udaliśmy się na przejazd kolejką lotniskową (AirTrain), a później dalej metrem do miejsca, gdzie Damian mógł wykupić kartę SIM z dostępem do internetu ( bez, którego zwłaszcza Kamil nie mógłby się obejść ). Pierwsze widoki Nowego Yorku.

Po dotarciu do hotelu, otrzymaliśmy pokój na 22 pietrze z widokiem na Word Trade Center oraz z drugiej strony rzekę Hudson. Przydała nam się krótka drzemka, która zburzyła nam plan.

 

Wieczorem poszliśmy do kolację – na której Adrian już przysypiał i po zakup napoi potrzebnych na następny dzień.

Znany byk z Wall Street – Charging Bull 🙂

Rzeźba przedstawia byka w szarży, z pochylonym tułowiem i głową opuszczoną w dół. Posąg wykonany jest z brązu, jego masa to 3200 kg, długość to 4,9 m, a wysokość – 3,4 m. Koszt wykonania rzeźby wyniósł 350 tys. dolarów i poniósł ją autor, prace nad rzeźbą trwały dwa lata. Wśród turystów odwiedzających Nowy Jork popularna jest legenda, zgodnie z którą byk przyniesie sukces finansowy każdemu, kto dotknie jego genitaliów. Ponadto byka za maskotkę swojego zawodu uważają maklerzy giełdowi. Autorem rzeźby jest Arturo Di Modica. Zgodnie z intencją artysty miała symbolizować „siłę i moc narodu amerykańskiego” oraz podniesienie się i powrót do szybkiego rozwoju po kryzysie giełdowym z 1987 roku, dlatego na miejsce jej ustawienia wybrał ulicę, przy której stoi siedziba nowojorskiej giełdy.

 

Nie mogliśmy odpuścić  – i też dotknęliśmy byka za… „jajka”  🙂

M

Wszyscy po odświeżającym prysznicu usypiali bardzo szybka, a ja pomimo zamykających się oczu  -piszę do Was, wiec wybaczcie błędy. Na razie fotki z mojego telefonu, ale jutro dodam więcej. Tutaj właśnie wybiła 5:30 naszego czasu,  muszę iść spać.

I tak minął nam dzień 1.

One Reply to “Dzień 1/21 – 15.08.2019 przylot Nowy York”

Dodaj komentarz