Dzisiaj pospaliśmy trochę dłużej, bo do ok.9:00. Nawet nie pamiętaliśmy, że dzisiaj w Polsce jest Dzień Ojca, ale za to Kamil pamiętał i zadzwonił do taty z życzeniami 🙂

Zauważyliśmy podczas tych kilku dni, że ok.9-11 jest tutaj przypływ – wtedy stan wody jest wyższy i do kanału wpływają delfiny. Dzisiaj również widzieliśmy. Jednak zanim weżmie się telefon to one zdążą odpłynąć, więc poprostu podziwiamy.

Po śniadaniu faceci zostali w domu, a ja z Natalią i Olusiem pojechaliśmy po zakupy. W tym czasie padał deszcz.
Po powrocie my zostałyśmy w domu, a chłopaki skorzystały z atrakcji. Dzisiaj Frank doczepił do Jetski dwuoosobową kanapę i przewiózł Adriana z Damianem, następnie po odczepieniu kanapy, chłopaki popłynęli sami na zwiedzanie zakamarków Clearwater.

Po atrakcjach wodnych, przyszła kolej na basen i odpoczynek. Dzisiaj nawet dołączył do kąpieli mały Oluś 🙂

Po kolacji – to już taki rytuał, siedzieliśmy na patio i cieszyliśmy się ciepłym wieczorem 🙂

I tak minął nam kolejny dzień – a niżej dzisiejsza galeria

« z 2 »

 

 

Dodaj komentarz