Wyjechaliśmy z Nowego Tomyśla chwilkę po 3:00 i całe szczęście, bo trafiliśmy na dłuuugi korek 30-40 km zaczynający się jeszcze przed granicą. Do Berlina na lotnisko Tegel dotarliśmy tuż po 6:00. Praktycznie od razu poszliśmy nadać bagaże, następnie chwilka na kanapki, coś słodkiego i przeszliśmy przez odprawę stojąc w długiej kolejce.
Po odprawie o wyznaczonym czasie udaliśmy się do swoich miejsc w samolocie. Czekał nas długi lot 🙂
Lot trwał blisko 11 godzin, ale nie obyło się bez dodatkowych przygód i emocji. Zaliczyliśmy pierwszy raz w życiu „go-around” (kliknij, aby przeczytać opis) na wysokości ok. 100m przy końcowej fazie podejścia do lądowania w Miami – emocje i doznania fizyczne były naprawdę silne. Tego nie da się opisać słowami – trzeba przeżyć.
Wszystko przez obecną pogodę, jakiej mieszkańcy praktycznie nie znają (tak trzeba mieć szczęście – cały tydzień wiatry, burze i deszcze w Miami 🙂 ).
Na lotnisku w Miami – emocje po lądowaniu nieco opadły, ale pojawiły się kolejne w kolejce do urzędnika imigracyjnego. 🙂 Na szczęście nie było tak źle – miła Pani zadała dwa proste pytania, pobrała odciski palców, „pstryknęła foteczkę” i ….. pieczątka na pobyt wbita w paszporty 🙂 Następnie czekał nas odbiór bagaży i wreszcie spotkanie z Natalią 🙂
Taksówka dowiozła nas na miejsce naszego pobytu, szybka kąpiel – pierwsze widoki i kolejna jazda do Natalii na obiadek. Zmęczenie dało się jednak we znaki, dlatego nie posiedzieliśmy zbyt długo. ok. godz. 21:00 tutejszego czasu (polski czas ok. 3:00) wróciliśmy do siebie. I tak minął dzień 1. 🙂
widok z „naszego” balkonu 🙂
odpoczynek i obiadek u Natalii – super widoki !
Pozdrawiamy z deszczowego Miami
Pozdrowienia z deszczowego Nowego Tomysla😚
mam nadzieje, za pogoda sie poprawi
My również mamy taką nadzieję 🙂
Pozdrawiamy całą rodzinką. Życzymy zasłużonego absolutnie beztroskiego uropingu! !!będę śledzić wasze wakacje bo na pewno będzie na co popatrzeć! !całuję